Przepis na inny sernik na zimno
Tak
troszkę przepis zmieniony w inny sposób ;) dodałem inny spód oraz kilka
małych dodatków do serków oraz galaretki :P polecam na gorące dni, bo w
końcu wtedy kto chce piec placki w piekarniku :P Może jest troszkę
kaloryczny, ale w lato jemy trochę mniej i zdrowo, więc czasem warto
sobie pozwolić ;) ale oczywiście nie za dużo :) smacznego :*
Sernik na zimno
Składniki:
- opakowanie herbatników (około 250-300 g)
- około 50 g margaryny
- 2 opakowania galaretki truskawkowej
- 2 opakowania galaretki zielonej (agrestowa lub kiwi)
- 2-3 łyżeczki żelatyny
- 3 opakowania serków homogenizowanych naturalnych (po 150g)
- opakowanie serka mascarpone (250 g)
- kilka kropel olejku waniliowego
- 2-3 łyżeczki cukru brązowego (lub zwykłego)
- puszka ananasów lub inne sezonowe owoce np. truskawki
- Herbatniki rozkruszamy w blenderze lub gnieciemy przez ściereczkę, pomagając sobie tłuczkiem do mięsa. Margarynę rozpuszczamy z 2-3 łyżeczkami cukru oraz kroplami olejku. Łączymy okruszki herbatników z rozpuszczoną margaryną i ucieramy, by dobrze się składniki wymieszały.
- Wykładamy dno tortownicy (lub innej formy) papierem i posypujemy spodem. Wyrównujemy i wstawiamy do lodówki na niecałe 2 godziny, by składniki dobrze się stężały.
- Przygotowujemy masę serową, łącząc ze sobą serki. Rozpuszczamy galaretki zielone lub innego koloru jaki chcecie. I tutaj mała uwaga, bo rozpuszczamy w połowie mniejszej ilości wody niż w przepisie z opakowania (jeżeli na jedną galaretkę potrzeb 2 szklanki wody, czyli na dwie będą 4 to oczywiście dzielimy na pół i na dwie galaretki dajemy 2 szklanki wody). Dodajemy żelatynę ,mieszamy z galaretkami i odstawiamy do delikatnego stężenia. Gdy galaretka będzie już taka gęsto lejąca to łączymy z serkami.
- Masę serową wlewamy na spód herbatnikowy i wstawiamy do lodówki na następne kilka godzin do całkowitego stężenia
- Przygotowujemy kolejne dwie inne galaretki też według mniejszej proporcji. Plasterki ananasów kroimy na pół i układamy na masę serową i zalewamy tężejącą galaretką. Wstawiamy na kolejne kilka godzin do stężenia.
Komentarze
Prześlij komentarz